Ze sportową wizytą w Gdańsku [Gedania Gdańsk - Pogoń Nowe Skalmierzyce]
Mimo
poprawy swoich wyników nadal miejsce Gedanii Gdańsk w tabeli nie zachwyca. Oddalili
się co prawda trochę od strefy spadkowej, ale ich wyniki nie są zadowalające,
zwłaszcza biorąc pod uwagę ich poprzedni, debiutancki na czwartym szczeblu
rozgrywkowym sezon. Wszyscy zgromadzeni 15 maja przy ulicy Hallera mieli więc
nadzieję, że przyjdzie kolejne zwycięstwo, które pozwoli awansować drużynie o parę miejsc w tabeli i nieco uspokoić kibiców
i zarząd klubu.
Początek
spotkania nie wyglądał tak, jak sobie wymyślili gospodarze. Już w 5 minucie
spotkania stracili bramkę po zamieszaniu w okolicach pola karnego. Wyłożoną do
pustej niemal bramki piłkę skierował Patryk Palat. Dalsze minuty pierwszej
połowy nie wyglądały dla gdańszczan najlepiej. Przez pierwsze 45 minut gry
tylko raz stworzyli sobie groźną sytuację, jednak w dogodnej sytuacji Konrad
Waliszewski uderzył niecelnie.
Do
przerwy żadna ze stron nie zdołała zdobyć bramki i z jednobramkowym
prowadzeniem do szatni schodziły oba zespoły. Widowisko w pierwszej połowie nie
zachwyciło, dużo było walki, gry w środku pola, a mało składnych akcji i
strzałów.
Druga
część gry rozpoczęła się od lepszej gry Gedanii, którzy wyszli zmotywowani po
kilkunastominutowej przerwie. Ich sił starczyło na piętnaście minut, po czym
mecz ponownie zrobił się wyrównany, z lekkim wskazaniem na gości. Pogoń po
jednym ze swoich ataków wywalczyła rzut karny, który chwilę później pewnie
zamienił na bramkę Daniel Kaczmarek. Jeżeli przez 70 minut gry Gedania miała
problem ze stworzeniem dogodnej sytuacji i zdobyciem bramki, tak przy wyniku
0-2, biorąc pod uwagę formę gdańszczan tego dnia, taki scenariusz wydawał się
być już mało realny. Nie można było im odmówić zaangażowania i walki, jednak
goście byli po prostu lepsi. Widać, długa droga, którą musieli pokonać, aby
dotrzeć do Gdańska w niczym im nie przeszkodziła by być lepszym od gospodarzy.
Pod koniec meczu Pogoń strzeliła trzecią bramkę za sprawą Adama Majewskiego, ustalając
wynik spotkania na 3-0.
Dość
wysoka porażka musi boleć gospodarzy, którzy po trzech zwycięstwach z rzędu
zeszli pokonani z własnego boiska. Trzy bramki stracone z rywalem, który przed
tym spotkaniem miał jeden punkt mniej w tabeli muszą zaskakiwać.
Do
zakończenia sezonu pozostały jeszcze cztery spotkania. Najbliższe z nich już za
trzy dni, gdzie Gedania zmierzy się z lokalnym rywalem - Stolemem Gniewino,
który walczy o utrzymanie w lidze. W sobotnie popołudnie czeka więc gdańszczan
kolejny ciężki mecz, w którym wynik końcowy pozostaje dziś sprawą otwartą.
Komentarze
Prześlij komentarz