Ze sportową wizytą w Gdańsku [Gedania II Gdańsk - Jaguar Gdańsk]
Dnia 10 września, pojechałem
na mecz w ramach rozgrywek pomorskiej IV ligi, gdzie na obiekty Gedanii przy ulicy Hallera w
Gdańsku stawił się rywal zza miedzy – Jaguar Gdańsk. Gospodarzami IV ligowych derbów
miasta był oczywiście drugi zespół Gedanii Gdańsk, który po ubiegłorocznym,
fantastycznym sezonie awansował na poziom wojewódzki. Wygranie okręgówki
zawdzięczał głównie wychowankom klubu, którzy przez cały zeszły sezon
prezentowali bardzo wysoki poziom i poza rezerwami Bałtyku Gdynia nie miały
godnych sobie rywali.
O tym sukcesie niech świadczy fakt, że w obecnych
rozgrywkach rezerwy gdańskiego klubu rywalizują z tak uznanymi markami w naszym
województwie jak Bałtyk Gdynia, Gryf Wejherowo, Pomezania Malbork czy Gryf
Słupsk.
Dotychczasowy bilans gospodarzy w lidze jest, mówiąc
wprost, słaby – przegrali wszystkie swoje mecze, tracąc aż 24 bramki w sześciu
spotkaniach. Ich niedzielny rywal – Jaguar Gdańsk w sezon wszedł dużo lepiej,
gromadząc 12 punktów, które pozwalały mu trzymać się blisko ligowej czołówki.
Mecz od początku ułożył się lepiej dla gości, którzy już
w 6 minucie spotkania wykorzystali rzut karny, który na bramkę zamienił były
zawodnik Lechii Gdańsk, a także do niedawna Gedanii – Adam Duda. W pierwszych
minutach spotkania, na duży plus zasługuje gra Gedanii, która mimo szybko
straconej bramki chciała grać podaniami i kontrolować przebieg gry na boisku.
Tak im się zresztą przez dłuższy czas udawało, jednak do szatni prowadzenie
podwyższyli goście – ponownie za sprawą Adama Dudy. Na przerwę Jaguar Gdańsk
schodził prowadząc 2-0.
W pierwszej odsłonie mecz był jednak bardzo wyrównany, a
mogę nawet pokusić się o stwierdzenie, że lepiej wyglądali gospodarze. Jednak
rzut karny i krótki moment dekoncentracji tuż przed przerwą wystarczyły, aby
doświadczony zespół zamienił to na dwubramkowe prowadzenie. Nie było widać
wyraźnej różnicy, że ostatni zespół w tabeli podejmuje rywala z jej górnej
części.
Po przerwie lepiej zagrali już jednak goście. Podwyższyli
oni prowadzenie w 62 minucie gry, kiedy to strzałem głową bramkarza Gedanii
pokonał Paweł Czychowski. Chwilę później gospodarze zdołali strzelić bramkę na
3-1 - jej strzelcem został Bartosz Bławat, jednak ich gra już nie była tak
dobra, płynna i skuteczna jak w pierwszej odsłonie.
Kolejne minuty to już dominacja gości. W 83 minucie
spotkania publiczności pokazał się były gracz m.in. Lechii Gdańsk, a także nie tak dawny mistrz Polski z Piastem
Gliwice – Marcin Pietrowski, który ładnym strzałem bezpośrednio z rzutu wolnego
podwyższył prowadzenie. Parę minut później piątą bramkę zdobył Paweł
Czychowski, ustalając końcowy wynik spotkania na 5-1 dla Jaguara Gdańsk.
Dzięki temu zwycięstwu Jaguar zbliżył się do lidera
tabeli – Gryfa Słupsk oraz wicelidera – Pomezanii Malbork. W swoim dorobku ma
już 15 punktów, które plasują zespół na czwartej pozycji. Dla rezerw Gedanii
Gdańsk ta porażka oznacza nadal ciężki bój w IV lidze. Sezon, w którym pewnie i
tak nastawiali się na zbieranie cennego doświadczenia w seniorskiej piłce na wysokim,
bo IV- ligowym poziomie. Nadal pozostają bez punktów, zamykając tabelę bez ani
jednego zwycięstwa czy remisu.
Następna kolejka wydaję się być idealnym momentem na
przełamanie się Gedanii Gdańsk. Przyjeżdżają do nich bowiem rezerwy Arki
Gdynia, które zajmują przedostatnie miejsce w tabeli, również bez ani jednego
zwycięstwa, lecz z dwoma remisami. Nie ma chyba lepszego momentu na ostatni
zryw i zapoczątkowaniu zbierania punktów w lidze.
Jaguar Gdańsk czeka mecz z Akademią Sportu Kolbudy, która
w tym sezonie zajmuje obecnie 11. miejsce w tabeli. Jest więc kolejna szansa,
aby zgarnąć trzy punkty i może w tym sezonie mocniej powalczyć o awans do III
ligi.
Serii gier jeszcze przed nami bardzo dużo. Tabela na
początku sezonu układa się tak, że o awans bić się będzie Gryf Słupsk z
Pomezanią Malbork. Ale czy się stanie? Myślę, że jeszcze niektóre kluby nie
powiedziały ostatniego słowa i włączą się w walkę by w przyszłym sezonie
reprezentować województwo pomorskie w III lidze.
Komentarze
Prześlij komentarz